Egzamin Ósmoklasisty: Jakie Lektury Pojawiły się w Poprzednich Latach?
Egzamin ósmoklasisty – wydarzenie, które wywołuje szybsze bicie serca u uczniów, a u rodziców nagłą potrzebę zakupu zgrzewki melisy. Przez lata ten test stał się swoistym rytuałem przejścia między beztroską podstawówką a poważnym światem licealnych wyzwań. Jednym z jego kluczowych elementów jest znajomość lektur szkolnych. Ale… jakie lektury były na egzaminie ósmoklasisty w poprzednich latach? Zaparz herbatkę, usiądź wygodnie i przygotuj się na literacką podróż przez świat egzaminacyjnych klasyków i ich nieco zakurzone strony.
Powracające klasyki – miejscami jak deja vu
Gdyby zrobić ranking lektur, które mają większe szanse pojawić się na egzaminie niż pierogi na świątecznym stole, to czołówkę stanowiliby oczywiście: Pan Tadeusz Adama Mickiewicza, Kamienie na szaniec Aleksandra Kamińskiego oraz Balladyna Juliusza Słowackiego. Tak, tak – te tytuły pojawiają się na egzaminie tak często, że można by podejrzewać, że mają tam stały etat.
Na przykład w 2019 roku uczniowie zmagali się z fragmentem Pana Tadeusza – a konkretnie z opisem Telimeny, która wprowadzała więcej zamieszania niż niejedna postać z telenoweli. Z kolei w 2020 roku bohaterami głównymi były Kamienie na szaniec, czyli poruszająca opowieść o młodych chłopakach walczących o wolność – tekst, który z jednej strony jest lekturą, a z drugiej prawdziwą lekcją historii i odwagi.
Mniej przewidywalne pojawienia się – czytaj, bo może się trafić
Czasem jednak egzamin potrafi zaskoczyć – jak kartkówka z matmy, o której nikt nie słyszał. W 2021 roku egzamin zawierał fragment Zemsty Aleksandra Fredry, którą część uczniów pamięta głównie przez pryzmat złośliwego Cześnika i podstępnego Rejenta. Okazuje się, że humorystyczne potyczki słowne wciąż mogą być inspiracją do głębokich refleksji – przynajmniej według autorów arkusza egzaminacyjnego.
Bywało też, że na egzamin wprosiła się mniej oczywista lektura, jak chociażby Mały Książę Antoine’a de Saint-Exupéry’ego. Choć technicznie to lektura obowiązkowa w klasach wcześniejszych, to jego pojawienie się w arkuszu sprawiło, że wielu uczniów musiało nagle sobie przypomnieć, czym właściwie był baobab, i dlaczego lis miał takie filozoficzne przemyślenia.
Lista lektur obowiązkowych – fundament literackiej mądrości
Oficjalna lista lektur to prawdziwe kompendium klasyki – znajdziemy tam na przykład: Opowieść wigilijną Dickensa, Latarnika Sienkiewicza, Dziady część II Mickiewicza czy W pustyni i w puszczy Henryka Sienkiewicza (zwanego też nieoficjalnym patronem szkolnych czytanek). Wszystkie te pozycje mogą się pojawić na egzaminie i często stanowią punkt wyjścia do pytań otwartych, rozprawek czy porównań bohaterów.
A pamiętajmy – to, jakie lektury były na egzaminie ósmoklasisty w poprzednich latach, nie jest tajemnicą ściśle chronioną przez Ministerstwo Oświaty. Te informacje są powszechnie znane, dostępne w sieci, a także analizowane przez nauczycieli na długo przed dniem egzaminu. I nie bez powodu – historia lubi się powtarzać, również ta literacka.
Zaskoczenia i trendy – czy egzamin ma swoje mody?
Trendy istnieją nie tylko w modzie i TikToku. Także egzamin ósmoklasisty potrafi wpisać się w swoistą modę na konkretne lektury. W ostatnich latach zauważyć można powrót do romantyzmu – czyżby wpływ „Ballad i romansów”? A może po prostu klasyczna dramaturgia i miłość nieszczęśliwa to temat dobry jak chleb z masłem – zawsze się sprawdza?
Jedno jest pewne: warto trzymać rękę na pulsie i śledzić zarówno aktualne listy lektur, jak i analizować to, co już było. Nie tylko z lenistwa, ale z czystej strategii – bo egzamin to jednak nie losowanie numerków, tylko test z przewidywalnym kluczem.
Na koniec, jeśli nadal zastanawiasz się, jakie lektury były na egzaminie ósmoklasisty w poprzednich latach – i chcesz mieć wszystko czarno na białym – najlepiej sięgnąć po pełną listę i spokojnie zaplanować naukę.
Powiedzmy sobie szczerze – czytanie lektur z myślą o egzaminie przypomina trochę podjadanie czekolady przed kolacją. Niby nie wypada, ale jak już się zacznie, to człowiek wciąga się na całego. I nagle się okazuje, że Reymont, Prus czy Mickiewicz wcale nie byli tacy nudni, jak się wydawało na początku. Egzamin ósmoklasisty to nie koniec świata – to raczej literacki test zręczności i umiejętności czytania między wersami. A z odrobiną detektywistycznego zacięcia nawet lektury z poprzednich lat staną się mapą do skarbu zwanego: dobrze napisana rozprawka.
