Nostalgia lat 90: Najpopularniejsze wyliczanki dzieciństwa, które wciąż pamiętamy
Nostalgia lat 90: Jeśli kiedykolwiek próbowałeś przypomnieć sobie bezbłędnie „stary, szary niedźwiedź” i zamiast tego wyśpiewałeś swoje jedyne w życiu solo z pamięci, to prawdopodobnie jesteś dzieckiem lat 90. Wyliczanki z lat 90 – zabawy dzieciństwa, które pamiętamy do dziś, to prawdziwe muzyczne wspomnienia, które nieodłącznie wiążą się z beztroską i kreatywnością tych czasów. Od podwórkowych podbojów po szkolne przerwy, każde miejsce nadawało się na scenę dla tych małych, rytmicznych opowieści.
Klasyki podwórka, czyli kto pierwszy?
Wyobraź sobie grupkę dzieci stojących w kółku, każde z jedną nogą już na linii startu. Kto będzie pierwszym berkiem? Pozostałymi „plejersami” zawładnie „Ence pence w której ręce”, choć tak naprawdę wiadomo, że zawsze wygrywało się na „Ene due rike fake”. Te wyliczanki były nie tylko kluczem do rozpoczęcia zabawy, ale także narzędziem dyplomacji – dzięki nim nie było kłótni o to, kto zaczyna.
Skakanie przez gumę, czyli dwie dziewczyny, jedna guma
Boleśnie uproszczona inaczej niż skomplikowana relacja, w której sukces zależał od harmonii i precyzji. Pamiętasz te godziny spędzone na nauce skomplikowanych wzorów kroków? Wyliczanki do skakania przez gumę, jak na przykład „Zielony mosteczek”, nakładały się na metronomiczny rytm gumy, który mógł nie dość, że rozgrzać do czerwoności każdy mięsień, to jeszcze rozbawić do łez obserwatorów.
Skakanka i rymowanki
A jeśli o skakankach mowa, nie można zapomnieć o towarzyszących im wyliczankach. „Mailman, mailman, do your duty, here comes Miss American Beauty” czy swojskie „Czarna krowa w kropki bordo” stanowiły rytmiczne wyzwania i pozwalały wyciszyć na chwile ten dziecięcy, nieposkromiony temperamencik, zamieniając go w koncentrację i koordynację wartą najlepszych zawodów skakankowych.
Nie taka prosta Zabawa w Chowanego
Choć zasady wydają się banalne, nie była to tylko gra, ale całe wydarzenie gdzie każdy krzak stawał się twierdzą, a murkiem zasłonięte podwórko – polem bitwy strategicznej. Każde poszukiwanie zaczynało się wyliczanką, często powtarzaną jak mantra na oddech przy ścianie, aby dostarczyć sprawiedliwego startu zabawie. No i, nie zapominajmy: liczenie mogło trwać wieki!
Kiedy oglądamy obecne place zabaw, często porównujemy sprzęt multimedialny do prostych, choć genialnych zabaw z przeszłości. Wyliczanki z lat 90 – zabawy dzieciństwa, które pamiętamy do dziś, pamiętane i często powtarzane przez dorosłych już dziś, są nieskomplikowanymi, ale pełnymi życia elementami kultury, które potrafią przypomnieć o tamtych dniach spędzanych z rówieśnikami. Wracając do nich, przypominamy sobie nie tylko słodki smak dzieciństwa, ale także odkrywamy, że te małe rytuały kształtowały nasze wczesne lata, ucząc współpracy, kreatywności i… pazerności o bycie pierwszym berkowcem.
Chociaż dziś wiele z tych rymowanek można znaleźć w internecie, wciąż są one przekazywane z ust do ust na podwórkach i placach zabaw, przypominając nam o czasach, w których najważniejszą rzeczą na świecie była zabawa. Może warto zanurzyć się w te wspomnienia przy najbliższej okazji? W duchu nostalgia jest najlepszym przewodnikiem.